— sól — średnio 1 płaska łyżka na półtora litra wody
— woda mineralna lub źródlana
— kilka łyżek soku z ogórków kiszonych
— 1 średnia cebula pocięta w talarki
— jeden baldachim z kopru;
w zimie baldachim kopru z ogórków kiszonych
Wykonanie:
— Marchew obieram, kroję na plasterki.
— Cebulę kroję na grube plastry.
— Główkę czosnku przecinam na pół w poprzek.
— Warzywa
umieszczam w garnku. Używam 5 litrowego garnka z pokrywą ceramiczną,
co ułatwia mi obciążenie marchwi tak, aby nie wypływała ponad sok.
U mnie jest to 5 litrowy garnek z pokrywą ceramiczną, wtedy łatwiej jest
mi obciążenie.
— Plastry marchwi zalewam zimną wodą mineralną lub źródlaną, dodaję sok z ogórków kiszonych.
— Dodaję listki laurowe, chrzan, imbir w plasterkach, koperek, sól i dokładnie mieszam.
— Na wierzchu układam talerz, obciążam go i dociskam marchewki do dna.
— Ważne jest, aby żaden plasterek nie unosił się na powierzchni, aby uniknąć pleśnienia.
— Przykrywam naczynie ściereczką i odstawiam na 3—5 dni, a w chłodniejszym miejscu nawet na 10 dni.
— Codziennie
dociskam talerz do dna, aby uwolnić gazy z marchwi, które mogą
tworzyć się w procesie kiszenia. Będą wyskakiwać pęcherzyki powietrza.
— Gdy sok
nabierze odpowiedniego, kwaśnego smaku, przekładam marchew do słoików,
starannie je zamykam i zalewam sokiem z kiszenia.
— Słoiki szczelnie zakręcam i przechowuję w lodówce lub piwnicy.